Polaków pęd ku kulturze
Serwisy informacyjne podają, że kolejna noc muzeów przyciągnęła tłumy zwiedzających, do niektórych ustawiały sie niezwykle długie kolejki. Inicjatorzy oraz władze cieszą się z tego, a zwłaszcza ci drudzy powinni ten fakt dobrze przemyśleć. Jak to się dzieje, że muzea na co dzień świecą one pustkami, a gdy można je zwiedzać za darmo, to nawet w środu nocy są w stanie stać w kolejkach? Nasza narodowa przekora, że jak coś jest za darmo to trzeba brać nawet jeśli nie jest potrzebne? Nie tym razem.
Otóż jest to dowód na to, że z potrzebami kulturalnymi Polaków nie jest źle, tylko nas na to kulturalne życie nie stać niestety... No bo jak ma się wybrać np. do takiego Muzeum Zamkowego w Malborku rodzina utrzymująca się z jednej pensji? Nawet jak dwóch z rodziny pracuje to i tak ciężko, bo jeden bilet kosztuje prawie 40 zł a do tego za wejście na wieżę trzeba dopłacić 8 zł. I tak czterosobowa rodzina musi wydać prawie 200 zł nie licząc kosztów dojazdu... To samo z pójściem do kina, teatru czy na koncert. Mam to szczęście, że czasem wpadają mi w ręce zaproszenia na koncerty, udaje mi się także zarobić tyle, że raz kiedy mogę sobie pozwolić na wycieczkę do jakiegoś muzeum czy na jakiś zamek. Ale jeśli ktoś ma wybierać między koncertem czy wyjściem do muzeum a nowymi spodaniami dla dziecka, czy nawet czymś lepszym do jedzenia to wiadomo co wybierze.
Wiele razy mówi się, że za komuny nawet kultura miała się lepiej, więcej ludzie czytali, częściej chodzili do teatru czy kina. Ale wtedy ludzie mieli pieniądze, a nie mieli ich na co wydać, bo towarów brakowało. Policzcie ile godzin musiał pracować robotnik za PRL na bilet do kina czy teatru, a ile teraz musi na niego pracować choćby przysłowiowa kasjerka z marketu, a trzeba wiedzieć, że to dobra posada w porównaniu z pracą na stażu albo na umowę o dzieło...