Dlaczego PiS wygrało i wygrywać będzie

Dlaczego PiS wygrało i wygrywać będzie
Wku*wia mnie to całe jechanie po PiS i jego wyborcach. Opozycja zamiast wziąć się do roboty na przemian płacze, że przegrało, bo Kaczyński przekupuje wyborców i włada mediami publicznymi, by za chwilę radośnie jak dziś (10 czerwca 2019) w Trójce Czarzasty tryskać optymizmem, że przecież nie przegrali tak bardzo, że są drudzy a różnica niewielka itp. PiS wygrywa i wygrywać będzie, choćby nie wiem jak ubliżano jego elektoratowi i to wcale nie dlatego, że ma media publiczne i rozdaje pieniądze. Przyczyna jest inna i póki „światła” opozycja tego nie zrozumie, będziemy w czarnej i kaczej dupie.
Opozycja zdaje się być ślepa i pływa tylko w swoim sosie, nie widzi, że wyborów nie wygra się koalicjami, nie wygra się plakatami, hasłami, ulotkami i pięknymi spotami. Nie wygra się też wyborów straszeniem i płaczem nad demokracją. Wybory wygrywa się WIARYGODNOŚCIĄ lub NADZIEJĄ. W tym stuleciu sukces na nadziei odniosły SLD, PO, PiS, Samoobrona, Palikot, Kukiz – zbierali głosy, bo ludzie wierzyli, że przyniosą zmianę na lepsze, ale SLD za Millera zupełnie zawiodła swój elektorat, PO okazała się pełna pychy i chciwa, pierwsze rządy PiS również zawiodły, bo zamiast realizacji programu gryźli się z koalicjantami, Samoobrona zawiodła, bo gdy znaleźli się na salonach zaczęli udawać kogoś, kim nie byli, Palikot okazał się zwykłym biznesem bez żadnego charakteru, Kukiz idzie tą samą drogą… I tu wchodzi PiS bis, cały na brunatno… 
PiS dostało trochę przez przypadek, a głównie na życzenie zbyt pewnej siebie Platformy, mandat do rządzenia praktycznie samodzielnego i zrobiło coś, czego do tej pory nie zrobiła ŻADNA siła polityczna – ZACZĘLI REALIZOWAĆ PROGRAM I SPEŁNIAĆ OBIETNICE WYBORCZE! Ot cała tajemnica sukcesu. Zaczęli robić, to co obiecywali – dobrali się do sądów, dobrali się do „ubeków”, dobrali się do układów, rozliczają Platformę, dali 500+, zwiększają transfery socjalne, przejęli media, nie wpuścili imigrantów, bronią „tradycyjnych” wartości, uszczelnili VAT – to wszystko obiecywali a teraz realizują. I co z tego, że program mają idiotyczny, co z tego, że rozwalają budżet (i to wcale nie 500+, ale przez pazerne rozkradanie publicznych środków), że gwałcą konstytucję i podstawowe prawa człowieka, że cofają nas mentalnie do średniowiecza, że klerykalizują kraj, że rozwalają edukację i służbę zdrowia, że państwo stało się opresyjne. Większość Polaków popiera ich działania przynajmniej w części, choć może głosować na inne partie – każdy z nas znajdzie w działaniach PiS coś, pod czym się podpisze, co uważa za słuszne. Do tego jeszcze dochodzi fakt, że PiS zbudowało sobie WIARYGODNOŚĆ – dlatego znaczna część wyborców na nich zagłosuje, bo choć to czy tamto, to jednak to i inne zrobili i robią. PO straszyło, że przez rozdawnictwo PiS gospodarka i budżet zawali się w rok, mijały kolejne lata, a gospodarka zapier*ala jak szalona, bezrobocia brak, pensje idą w górę itd. Okazuje się, że to ekipa Kaczora miała rację… A przeciętny człowiek nie jest w stanie zauważyć skutków takich działań w długim okresie, interesuje go tu i teraz. 
I tu tkwi sedno problemu – PiS będzie wygrywać wszystko, póki będzie realizować swój program, nawet samobójczy i szkodliwy, ale ten, z którym szli do wyborów. Gdy po raz pierwszy mogłem głosować zagłosowałem na SLD pod wodzą Millera, bo całym sercem popierałem tamten program. A potem nie mogłem na siebie w lustrze spojrzeć, gdy widziałem Millera całującego po stopach biskupów, nadstawiającego zadek wielkiemu biznesowi, głównie Kulczykowi. Czułem do siebie obrzydzenie, gdy SLD wprowadzało podatek liniowy dla biznesu, gdy porzuciło wszelkie kwestie światopoglądowe dla mitycznego poparcia episkopatu dla wejścia do UE. Poparcie to nie było nikomu potrzebne, ale SLD sprzedało za nie duszę. Awersja do dziś mi została i wolę oddać głos na byle kogo, niż na niewiarygodne dla mnie SLD. 
PiS póki co nie zawodzi swoich wyborców, innych przekonuje do siebie bezkompromisową realizacją programu – opozycja leży i płacze zaliczając kolejne wpadki – a to ktoś kasę z KOD wyprowadza, a to jakieś roszady w padlinie po Petru, a to Schetyna pogryzie się z PSL, a to SLD dowali Biedroniowi. A wszystko to bez żadnego konkretnego programu. Ich jedynym programem jest zdobyć władzę, a my to widzimy. Widzimy, że nawet jeśli mityczna koalicja opozycji wygra wybory, to nie stworzy wspólnego rządu. 
Ja na PiS nigdy nie zagłosuję, ale w opozycji też nikogo godnego zaufania nie widzę. Razem może być nadzieją, Ikonowicz jest wiarygodny, ale to za mało by wygrać wybory, zwłaszcza, że większość naszego społeczeństwa woli gejów ganiać niż tolerować. PiS to socjalizm, ale z twarzą przyjazną zwykłemu szaremu człowiekowi.
Opozycja zamiast to zrozumieć, woli dzielić Polaków gorzej jeszcze niż Kaczyński. Ubliża biednym ludziom, którzy dzięki PiS mają swoją szansę na lepsze życie. Nawet jeśli nie wiedzą, że mogą tym doprowadzić do katastrofy, to im lepiej się żyje i mają do tego prawo. Na tym polega demokracja, rządzi nie ten, kto ma rację, ale ten, kto ma więcej wyborców. PiS dało nadzieję i jest wiarygodne – przebije to ktoś?