Psy szczekają, Orkiestra gra dalej!

Wczoraj był dzień, w którym byłem dumny ze swoich Rodaków, dumny jak rzadko kiedy. Gdy patrzy się na sondaże wyborcze i to, jak folgują sobie narodowcy na każdym kroku można wpaść w depresję, ale wczorajszy Finał WOŚP pokazał, że naród tak naprawdę jest inny, po prostu naród w tym kraju nie rządzi.

Mimo kreciej roboty znacznej części Kościoła, rządu, władz lokalnych, wojska, państwowej straży pożarnej, spółek skarbu państwa i oczywiście TVPiS ludzie pokazali, że potrafią się zjednoczyć w imię dobre idei. Każdy widzi ile Owsiak i jego ekipa potrafią zdziałać i żadne ujadanie tego nie zmieni, nie zagłuszy serc bijących dla Orkiestry!

Powiem szczerze, nawet gdyby Owsiak wraz ze swoją ekipą połowę zebranej kasy wydali na dziwki i alkohol niemiałbym nic przeciwko, bo to co zostaje i tak bije na głowę innych „dobroczyńców”. I nie dajcie nabrać się na liczby podawane przez Caritas. Nie odmawiam im tego, że robią także sporo dobrego, ale w tych milionach „ich” pomocy znaczna część to pomoc publiczny rozdysponowywana jedynie przez Caritas…

Martwi mnie jedynie to, że jest taka konkurencja między organizacjami zajmującymi się działalnością charytatywną. Przecież ludzi potrzebujących pomocy jest tyle, że nie ma potrzeby o nich konkurować. Wczorajszy dzień pokazał też, że ludzi pomagających również nie brakuje, więc zamiast zajmować się obszczywaniem sobie nogawek nawzajem lepiej mogliby skierować swoją energię ku robieniu czegoś dobrego.

 

A na koniec w ramach podziękowania dla TVPiS za wspieranie WOŚP 16,5-sekundowym newsem mam propozycję akcji: Nie kupuję u sponsorów TVPiS. Amen!

Psy szczekają, Orkiestra gra dalej!

Chciał wyc*ujać księdza i mu nie pykło

Obejrzałem filmik nagrany przez młodego, któremu to ksiądz nie chciał ślubu udzielić bo nie zapłacił umówionej kwoty. Mnie chyba o sprzyjanie klerowi podejrzewać nie można, ale w tym przypadku stanę po stronie księdza, bo:
- jak ktoś chce katolickiego ślubu i uważa się za katolika musi godzić się na obowiązujące zasady albo opuścić wspólnotę
- umówili się z księdzem na określoną kwotę ale słowa nie dotrzymali tylko przyszli na krzywy ryj postawić księdza przed faktem dokonanym
- młody po chamsku targował się o kwotę, wciskał kit, że ma tylko 500 zł ale gdy ksiądz był nieugięty znalazł te brakujące 200 stówy
- dla osoby wierzącej chyba ważniejszy powinien być sakrament niż biała sukienka, garnitur, fotograf na ślubie, samochód do ślubu czy wóda na weselu, jak widać na pozostałe rzeczy kasę mieli, na ślub już nie

Reasumując Polaczek-cebulaczek myślał, że wychuja księdza, bo ten udzieli ślubu a po fakcie dokonanym to już można zapłacić ile się chce lub wcale. W tej sytuacji stoję za księdzem w 100%, jego cyrk, jego zasady a ci chcieli sobie darmowe show załatwić. Dobrze im powiedział, że gdyby go poprosili o darmowy ślub to by się zgodził (znam takich, co darmowych ślubów udzielają), ale gdy się zgodzili na pewną kwotę to słowa powinni dotrzymać.

 

Sąd przyznał czy (nie)rząd dał?

Sąd przyznał czy (nie)rząd dał?

No ja czegoś nie rozumiem… Czytam dziś na Onecie, że sąd przyznał fundacji Rydzyjka odszkodowanie w kwocie ponad 20 baniek za cofnięcie dofinansowania geotermii. No ok, sąd uznał, że jakiś urzędas przegiął i teraz trzeba dać odszkodowanie. Nie oceniam tutaj pomysłu na biznes Rydzyka, ale skoro prawo zostało złamane, to nawet Rydzykowi należy się odszkodowanie.

Wchodzę więc w ten artykuł i czytam, że to wcale nie sąd dał, ale rząd, a raczej fundusz działający w imieniu rządu zawarł ugodę z Rydzykiem i wypłaci mu odszkodowanie. To, że sąd rekomendował ugodę nie wiele tutaj znaczy, to kolejny transfer kasy do Rydzyka. To nie niezawisły sąd przyznał odszkodowanie, ale urzędniczą decyzją znów popłynie kasa do Torunia. Skąd więc mamy mieć pewność, że to rekompensata za realną krzywdę a nie spłata długu za poparcie w kampanii?

Ot taki mamy rząd, co uprawia nierząd nadstawiając się głównie czarnym. Teraz już wiem dlaczego w PiSie tyle młodych, przystojnych panów… Z ministranckiego przyzwyczajenia dają się ruchać, tylko im komż brakuje…

 

No i się zaczęło

Ponad 120 ofiar zamachów w Paryżu to dopiero początek. Będzie coraz gorzej, zamachy podkręcą nacjonalizmy i ksenofobię, te z kolei wzmogą izolację i zradykalizują mniejszości…

Ale prawdziwym winnym nie jest ISIS, USA, Rosja czy inne twory. Winne są tylko religie, ludzie nie mordują „za państwo”, „za ateizm”, „za wolność seksualną” czy „za in vitro” - mordują z imionami swoich bożków na ustach. Fanatyzm religijny nakręcany i wykorzystywany przez cynicznych hierarchów i polityków zawsze był najlepszym narzędziem terroryzmu.

Biskupi, elementarz i irański fanatyzm

Biskupi wydali pełen oburzenia jęk na temat elementarza dla pierwszoklasistów. A to, że nie ma tam wartości chrześcijańskich, że są magiczne postaci, są smoki, że pokazuje się odrabianie lekcji z dziećmi jako zajęcie ojca, że nie ma tradycyjnej rodziny itp. itd. No pewnie chcieliby sami napisać elementarz, który będzie opierać się na zaczerpniętych z biblii wzorcach.

 

I tak, tradycyjny model rodziny zostanie przedstawiony poprzez historię powiedzmy mamy Janka, która jako dziewica zaszła w ciążę niepokalana, bo jej tak anioł powiedział, a jej mąż (co to jeszcze nie skonsumował małżeństwa) opiekuje się cudownie poczętym Jankiem i uczy go takiego właśnie wzorca męskości. W dobie 12 i 13-latek zachodzących w ciążę historia o niepokalanym poczęciu może się przyjąć. Widzicie sami, że w tej historii są prawdziwe wartości – historia idealna.

Magicznych postaci i czarów też w takim elementarzu nie będzie, za to młodego człowieka w świat wprowadzą anioły, które strzegą przed demonami. Dziecko zobaczy, że czary to zło, ale święci ludzie, prorocy i sam bóg czyniąc cuda dają ludziom nadzieję i pokazują potęgę boską. Taki Mojżesz zamieniający kij w węże, Jezus zmieniający wodę w wino itp. itd. dowiodą młodemu człowiekowi, że łaska boża jest niepojęta. Poza tym historia, w której Jezus karmi tłum pięcioma chlebami i dwiema rybami uczy, że nie konsumpcjonizm jest najważniejszy i powinniśmy poskromić nasze apetyty, bo jeśli kochać będziemy boga to nas wyżywi drobinkami. Wystarczy popatrzeć na naszych biskupów, przecież to skromni ludzie, jedzą okruchy ze stołu pańskiego w ilości takiej jak wróbelek, a każdy ma mordę jak szafa trzydrzwiowa…

Dobra, już dalej się nie znęcam, bo to kopanie leżącego… Broń nas boże nieistniejący przed edukacyjną misją polskiego kościoła. Przecież nie można chłopców uczyć sprzątania po sobie, bo od tego zapragną noszenia kiecek i obetną sobie jaja… A do tego się spedalą.

A teraz przenosimy się do Iranu, który znalazł się na ustach świata dzięki pewnemu kontu na instagramie. Otóż konto to pokazuje życie towarzyskie bogatej gównarzerii z Teheranu – nocne imprezy, drogie auta, skąpe stroje, alkohol i narkotyki. Ot nic dziwnego w tych sferach, ale szokuje, że utożsamiany z fanatyzmem islamskim Iran ma takie perełki. A przecież w każdej kulturze, w każdym kraju i każdym ustroju (o religii nie wspomnę) kasa zapewnia przywilej lania na wszystko. Poza tym drodzy Europejczycy, islam kojarzy Wam się z oszołomami, którzy robią dym w Wielkiej Brytanii, Francji czy Szwecji, a islam wcale tak nie wygląda. Te oszołomy to ścierwo, które zostało z własnych ojczyzn wygnane za głupotę i fanatyzm, tam byli nie do zaakceptowania a my ich przygarnęliśmy z otwartymi ramionami… Więc tamtejsi „działacze” nie krzyczą o kamieniowaniu, obcinaniu rąk itp., to krzyczą tak „nasi”, no może poza takimi oazami demokracji wspieranymi przez USA jak Arabia Saudyjska…

 

 

Pijany ksiądz i czterolatka

W województwie wielkopolskim zatrzymano do kontroli pojazd prowadzony przez księdza z powiatu radziejowskiego, który przewoził 4-letnią dziewczynkę. Okazało się, że duchowny ma prawie trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu... Księdza zatrzymano, dziecko oddano matce.

Złośliwcy pewnie zaraz będą wbijać szpile w biednego księdza niewygodnymi pytaniami:

- ile wina mszalnego trzeba wypić, żeby się do tego stanu doprowadzić?

- czy ta czterolatka to córka czy kochanka (a może jedno i drugie)?

- jakim cudem dziecko zostało oddane pod opiekę narąbanego księdza?

- czy nie powinien mieć oprócz zarzutu prowadzenia pod wpływem dodatkowo zarzutów związanych z niedopełnieniem opieki i sprowadzeniem zagrożenia na zdrowie i życie dziecka (jakie standardowo dostają pijani rodzice)?

Ale to złe głosy, piekłem są inspirowane. Zapewne ten niewinny jak nienarodzone dziecko ksiądz odwoził dziecko z zaprzyjaźnionej rodziny do domu, bo zabrał ją na pielgrzymkę albo przywoził z kolonii Caritasu. Na pewno nie był pod wpływem alkoholu, zaznał po prostu cudu za swoją dobroć - pił wodę, zadziałała jak wino, ot całe wyjaśnienie. Po co szukać sensacji, lepiej skupić się na tym, co najbardziej prawdopodobne, nie?