Przygrzewa...

Jak ja nienawidzę takiej temperatury... Jak ja nie znoszę upałów... Pot leje się ze mnie wodospadami, sił nie ma na nic a ja jeszcze w taką pogodę łatwo się przeziębiam, tak przeziębiam. Gardło boli mnie od miesiąca, ledwie skończyłem antybiotyk a jak tak dalej pójdzie pójdę po drugi, bo po ostatniej sobocie pracującej na sali z klimatyzacją znowu się coś może przygruchać... Zdycham.

Nie dziwcie się więc, że tak mało wrzucam na Moherowo, bo i okoliczności niesprzyjające i roboty masa (z tej roboty akurat się cieszę). Jednak nie mogę się powstrzymać od paru komentarzy odnośnie tego, co się dzieje.

Na początek Rosja i sankcje wobec niej. Tak póki co nie komentowałem całej tej sytuacji ze zestrzelonym samolotem, bo tak nie do końca wszystko wydaje mi się tutaj proste. Zachód i nasze jamniki polityki wiedzą, kto jest winien, a ja się zastanawiam, kto na tej sytuacji korzysta, bo na pewno nie separatyści i na pewno nie Rosja. Czy to była zwykła pomyłka? Wątpię, ktoś, kto posiada takie rakiety i umie nimi strzelać nie popełnia takiego błędu - potrafi zidentyfikować samolot. Na tej sytuacji skorzystał rząd w Kijowie - świat znów ma Ukrainę na ustach, znów się interesuje, bo ostatnio światowa opinia publiczna średnio interesowała się tamtejszą sytuacją. Czy możliwe jest, aby samolot został zestrzelony na polecenie Kijowa, żeby stworzyć odpowiednią atmosferę międzynarodową? Myślę, że tak, jest to możliwe. Ukrainą rządzą teraz siły nie do końca stabilne i nie do końca uczciwe. Zestrzelenie samolotu pasażerskiego, na którego pokładzie byli ludzie różnych narodowości sprawia, że konflikt staje się problemem kilku państw. Żadne śledztwo do końca nie wyjaśni sprawy, żadna ze stron nie jest zupełnie niewinna, więc może się okazać, że sytuacja będzie nakręcać się z upływem czasu, bo zamiast o wyjaśnienie przyczyn będzie chodziło o szum polityczny. Tak jak z katastrofą smoleńską, wierzącym w zamach nie chodzi o wyjaśnienie sprawy, chodzi o kapitał polityczny, który można na smoleńskich trupach zbić. To samo będzie tutaj. 

A jak już o Smoleńsku wspomniałem, to jak to jest możliwe, że rzekomo śledztwa w sprawie tej katastrofy nie można było umiędzynarodowić (bo to sprzeczne z przepisami) a śledztwo w sprawie boeinga jest międzynarodowe? No ale tym niech się Antek zajmuje.

Dziś usłyszałem o genialnym pomyśle MEN na temat ocen w podstawówkach, aby zastąpić je opiniami... Kolejny sposób na maskowanie mierności edukacji w Polsce zaczyna wchodzić w życie. Po katastrofalnych wynikach matury (z roku na rok poziom jest zaniżany a i tak odsetek zdających maleje) teraz będą upośledzać ludzi w podstawówkach. Kiedyś od pierwszej klasy podstawówki dzieciak wiedział, że jak ma 2 tzn. że musi się przykładać, jak ma 5 znaczy, że jest w tym dobry. Teraz w pierwszych klasach są opisy, które można streścić np. następująco "dziecko się uczy, chodzi do szkoły, wybitnie zdolne może i nie jest, ale na pewno coś potrafi". Jak taką ocenę mają interpretować dzieci i rodzice? Choć ci ostatni nauczyli się, że jak dziecko jest głąb, to na pewno nie ich wina, nie jest wina godzin spędzonych przed komputerem zamiast przed książkami tylko wina szkoły i nauczycieli. No na pewno po części tak, ale jak szkoła ma wymagać od dziecka, skoro rodzice na każdą krytykę ich pociechy reagują agresją?

Wracając do ocen, nowe rozwiązanie sprawi, że porównanie poziomu wiedzy dzieciaków będzie niemożliwe, nie przeliczy się tego na średnią a same opinie będą więcej uznaniowe niż obiektywne... Masakra. 

Choć pomysły MEN to i tak pikuś w porównaniu z pomysłami nauczycieli, którzy chcą podpisać klauzulę sumienia. Czy to oznaczać będzie, że nauczyciel, który podpisał taką klauzulę będzie mógł odmówić nauki teorii ewolucji w szkole bo to sprzeczne z jego poglądami? A może historyk będzie mógł przemilczeć wyprawy krzyżowe i inkwizycję, bo to obraża jego uczucia religijne? Co to kurwa ma być?! Dla mnie nauczyciel biologii, który podważa teorię Darwina nie powinien być nauczycielem. To tak, jakby geograf twierdził, że ziemia jest płaska... A jak rodzice mają zadbać o edukację swojego dziecka? Co, dostaną od nauczyciela listę rzeczy, których jego poglądy zabraniają nauczać? 

Szkoda, że środowisko nauczycieli o racjonalistycznych poglądach nie ma na tyle odwagi, aby np. sprzeciwić się przymusowi chodzenia na kościelne obchody szkolnych uroczystości, że nie protestują, gdy uczniowie zmuszani są do udziału w rekolekcjach albo apelach na cześć jedynie słusznego świętego.

Ale jest nadzieja, sam Kościół się stara o to, aby się ośmieszać. Po akcjach z in vitro, po kabarecie z transplantologią i Chazanem czas na inne atrakcje. Otóż pewien ksiądz dostaje smsy od ... diabła, który tak mści się za próbę egzorcyzmów, którą duchowny przeprowadził. Diabeł go obraża, diabeł mu grozi a ten z całą powagą mówi o tym publicznie... Kiedyś takich ludzi zamykano w psychiatrykach, dziś robi się z nimi wywiady dla prasy...

A tak swoją drogą to ciekawe jaką taryfę ma diabeł i czy w piekle jest roaming? No bo o operatora się nie pytam, to na pewno Play, bo tam się już kręci jedna taka co Szatan się nazywa...

Oj widać, że nie tylko mnie przygrzewa...