W sobie zakochani

Chyba nie ma w Polsce nikogo, kto by nie wiedział, że 25 lat temu Solidarność pod wodzą Kaczyńskich natchniona słowami Jana Pawła II obaliła komunizm na świecie... Mam nadzieję, że sarkazm jest wystarczająco czytelny. Z tego twierdzenia jedyną rzeczą rzeczywistą jest fakt, że rok 1989 był 25 lat temu, bo reszta to bujda na resorach. Wkurza mnie to nadęcie i zawłaszczanie sobie zasług przez każdego politycznego obszczymurka. Upadek komunizmu w Polsce to sprawa o wiele bardziej złożona niż kazanie papieża, skok przez płot, zatrzymanie tramwaju i strajk, to więcej nawet niż okrągły stół, który jest punktem przełomowym w dziejach naszego regionu, bo gdzie jeszcze pokojowo zrobiono taką rewolucję. Zmiany mogły mieć miejsce tylko dlatego, że na nie pozwolił reżim i ten w Polsce i ten w ZSRR, bez tej zgody skończyłoby się jak w Czechosłowacji i na Węgrzech. Mądrości polskiego ówczesnego rządu i rozwadze paru ówczesnych liderów (jak się potem okazało z marną legitymizacją ludu) zawdzięczamy fakt, że nie polała się krew. Mazowiecki był pierwszym demokratycznym premierem po II wojnie światowej, ale tylko dlatego, że Jaruzelski, a przede wszystkim Gorbaczow mu na to pozwolili. Każde inne uzasadnianie tamtych wydarzeń to polityczna i historyczna krótkowzroczność, wyrachowanie obliczone na dyskredytację przeciwników politycznych albo zwykła głupota i niewiedza. Koniec i kropka!

A jeśli chodzi o bezkrwawą rewolucję, to jest się czym szczycić, ale jest też powód do smutku... Rewolucje, jak wiadomo, pożerają własne dzieci, niestety bezkrwawa rewolucja sprawiła, że na naszej scenie są obecni ciągle nienasyceni krwią wroga karły, które odciskają swoje piętno na społeczeństwie, a najłatwiej na młodzieży niedouczonej i sfrustrowanej. Ciągle domagają się krwi, ciągle im mało zemsty, a najbardziej są zajadli w tym tacy, którzy tamtych czasów nie mają jak pamiętać. Wmawia im się, że powinni żądać krwi, że ta krew się należy bezwzględnie za rzekome zbrodnie... Ciekawe jakim cudem nasz naród tyle przetrwał, skoro tyle krwi z niego spuszczano, a karmiono tylko octem i musztardą... 

Swoją drogą to nie wiedziałem, że kaczki są takie krwiożercze, choć i tak są osobniki bardziej zajadłe w głodzie krwi...