Nadeszły czasy bydła

jaruzeski

Można być różnych poglądów politycznych czy religijnych, ale to co dziś działo się podczas pogrzebu Generała Wojciecha Jaruzelskiego przechodzi wszelkie pojęcie. Dla każdej kultury pogrzeb to rzecz święta, to czas zawieszenia wszelkich sporów, ale jak widać nie dotyczy to bydlęcej klasy w Polsce. Szanuję przeciwników politycznych, potrafię dogadywać się na co dzień z ludźmi o zupełnie przeciwnych poglądach, ale dla tego bydła, którego przykładem jest choćby Cejrowski nie mogę i nie chcę mieć szacunku. Dla ludzi, którzy nie szanują grobów nie ma miejsca w dyskursie politycznym, dla ludzi zakłócających pogrzeby nie ma miejsca w żadnym kraju. A już szczególnym okazem zidiocenia i zgnojenia są ludzie nie starsi ode mnie, którzy niczym eksperci oskarżają Generała o bóg nieistniejący wie co i odbierają mu prawo do godnego pochówku... 

Wczoraj w Programie Pierwszym PR dyskutował Urban i Onyszkiewicz - kulturalna rozmowa na poziomie, merytoryczna i na odpowiednim poziomie. Ale ta klasa polityczna odchodzi w niebyt, na scenę wkracza zidiociałe bydło, dla którego nie ma żadnej świętości ani żadnych standardów. Ale winnym tego nie jest wspomniane bydło (inaczej nazywać ich nie będę), bo nie winą bydła jest gdy wchodzi w szkodę, ale wina leży po stronie gospodarza, że nie dopilnował. Tak to wina Was wszystkich, którzy nie chodzą na wybory, którzy nie widzą niczego poza czubkiem własnego nosa!

Pozwalając szaleć tym idiotom w imię wolności słowa kręcimy bat sami na siebie, oby nie powtórzyły się lata włoskie dwudzieste gdy pozwolono faszystowskiej hołocie wykorzystać kulturę polityczną przeciwników. Na bydło jest tylko jedno lekarstwo - bat! Oni w nas gównem, my pędźmy ich widłami gdzie ich miejsce - do chlewu i obory!

Sorki za ton i ostre słowa, ale rzeczy należy nazywać po imieniu!