O miłości dwóch swetrów

O miłości dwóch swetrów

Wiecie co mnie najbardziej wku*wia w ludziach? Wcale nie jest to głupota, jest to coś, co łączy wszystkich ludzi, tych głupich i tych mądrych – a jest to hipokryzja. Szczególnie hipokryzja w wykonaniu ludzi, którzy przekonani są o swojej wyjątkowości. Właśnie ci ludzie są hipokrytami nawet w beznadziejnie błahych sprawach.

Przykład ostatni to Swetru i jego blond-partyjanka. Jeszcze niedawno zarzekali się na wszystkie świętości że nic ich nie łączy, a dziś blondi wypróżnia się emocjonalnie w szmatławcu, że są ze sobą już od jesieni, że ona jest po rozwodzie a on w separacji. No kur*a jego mać! Jeśli jesteś złodziejem i złapią cię za rękę to zaklinasz się, że to nie twoja ręka, ale trzymasz się tej wersji do samego końca. Powiedzcie jaką wiarygodność ma teraz ta para polityków. Dla mnie nie mieli żadnej od dawna, ale wielu im ufało. Teraz ich elektorat przekonał się, że parę miesięcy temu para obrzucała ich gównem wmawiając, że to krem różany, a teraz okazuje się, że to gówno zbierali od miesięcy i nie mają sobie nic do zarzucenia, bo przecież każdy musi się wypróżnić.

Swoją drogą to ciekawe, jak niby dwóch liberalnych i nowoczesnych polityków boi się moherowej mentalności, że ukrywali swój związek łżąc elektoratowi i zarzekając się na wszystko. Czy w XXI wieku dwoje ludzi nie może się tarmosić, jeśli mają na to ochotę? Nawet jeśli są w związkach małżeńskich, to przecież nie żyjemy w średniowieczu i za cudzołóstwo nie grozi ścięcie ani kastracja. Jak zostali przyłapani ona była po rozwodzie, on już w separacji – po co tak kłamać i upierać się w tym kłamstwie? Wiecie, ja jako stary komuch, nie mam nic przeciwko swobodzie seksualnej. Jeśli ktoś niezależnie od płci ma ochotę zaspokajać się kaktusem, to niech to robi byle tylko nie zmuszał nikogo do oglądania tego ani nie chciał z tego zrobić normy. Ale w tym przypadku hipokryzja tych dwóch żałosnych politycznych karłów jest ponad wszystkie normy. Ja rozumem ukrywanie nepotyzmu, łapówkarstwa czy złodziejstwa, bo za to grożą sankcje, ale ukrywanie związku dwojga dorosłych ludzi to już chyba przesada. Jasne, że nie musieli się z tym afiszować, ale jak już ich nakryto to mogli bez konsekwencji przyznać się, że są razem.

Ale… Gdyby to zrobili dziś nie mogliby się lansować, nie? Zobaczcie sprawa przycichła, powałkowały ją media, powstało parę memów i sprawa umarła śmiercią naturalną. Teraz trupa już nieświeżego odkopują sami zainteresowani? Pytam się, po co? Żeby pochwalić się przed ciemnogrodem – patrzcie jacy byliśmy sprytni, jak łyknęliście naszą bajeczkę? Chyba tak. Jest jeszcze możliwość, że teraz będą zgrywać ofiary nagonki na ich miłość, powstanie książka pt. „Nowoczesna miłość zakazana”, będzie okazja pokazać się mediach, zaprosi telewizja śniadaniowa i zrobią wywiad z sesją w Vivie… Tak mi trochę zalatuje marcinkiewiczowym lansem. Czekam tylko na poezję prutą ze swetru…

Hipokryzja i kłamstwo zawsze były, są i będą – tego nie da się wyplenić. Ale gdy się ich nadużywa szkodzą przede wszystkim hipokrytom i kłamczuchom. Ot moralność pani Dulskiej…