Smuteczek na jutubie
Rozwala mnie ostatni płacz etatowych jutuberów w sprawie nowych algorytmów wyliczających ich zarobki. Płacz jest ogromny bo nagle na ich kontach przestały pojawiać się dolary z powietrza. Zupełnie nie jest mi większości żal.
Jutub ostatnio traktowany był jako łatwy sposób na zarobek i zrobienie kariery. Podobnie jest z przeróżnymi blogami, ale chyba nastaje kres tej pseudotwórczości. Nie ukrywam że na jutubie jest bardzo dużo ciekawych kanałów i materiałów, które uczą i bawią, ale większość jutuba to nic nie warte śmieci. Kompilacje innych kompilacji, porady pseudoekspertów, wywody znafcuff i przeróbki lub podróbki innych twórców.
Są tacy, którzy dbają o dobrą jakość materiałów i dobrą treść. Ale już taki Adbuster publikuje coraz mniej i coraz gorsze materiały – wypalił się chyba. Matura to bzdura, Polimaty, Historia bez cenzury – nic ciekawego i pełno lokowania produktów. Spoko, wiem, każdy chce zarabiać, ale przydałoby się coś więcej. A tak mamy filmy robione na siłę byle tylko się pokazać…
Ale nie o tym chciałem. Jutuberzy płaczą bo ktoś wreszcie zauważył, że skuteczność reklam wyświetlanych przy ich „twórczości” bliska jest zeru… Marketingowcy zachwycili się nowymi mediami i nowymi kanałami dotarcia do klientów – problem w tym, że jutub i przeróżne blogi okazują się być ślepą uliczką. Co prawda tworzą celebrytów z ludzi znikąd, ale przekaz reklamowy trafia w próżnię… Więc czemu biedne gwiazdy jutuba dziwią się, że nikt nie chce płacić za ich kontent? Weźcie się za jakąś pożyteczną pracę, zróbcie coś dobrego a na pewno ktoś wam za to zapłaci. Bo teraz to jedynie mieszacie to samo goowno w garze (przykładem jutuberzy prowadzący kanały poświęcone innym jutuberom…)– dorzućcie coś od siebie.