Sąd przyznał czy (nie)rząd dał?
No ja czegoś nie rozumiem… Czytam dziś na Onecie, że sąd przyznał fundacji Rydzyjka odszkodowanie w kwocie ponad 20 baniek za cofnięcie dofinansowania geotermii. No ok, sąd uznał, że jakiś urzędas przegiął i teraz trzeba dać odszkodowanie. Nie oceniam tutaj pomysłu na biznes Rydzyka, ale skoro prawo zostało złamane, to nawet Rydzykowi należy się odszkodowanie.
Wchodzę więc w ten artykuł i czytam, że to wcale nie sąd dał, ale rząd, a raczej fundusz działający w imieniu rządu zawarł ugodę z Rydzykiem i wypłaci mu odszkodowanie. To, że sąd rekomendował ugodę nie wiele tutaj znaczy, to kolejny transfer kasy do Rydzyka. To nie niezawisły sąd przyznał odszkodowanie, ale urzędniczą decyzją znów popłynie kasa do Torunia. Skąd więc mamy mieć pewność, że to rekompensata za realną krzywdę a nie spłata długu za poparcie w kampanii?
Ot taki mamy rząd, co uprawia nierząd nadstawiając się głównie czarnym. Teraz już wiem dlaczego w PiSie tyle młodych, przystojnych panów… Z ministranckiego przyzwyczajenia dają się ruchać, tylko im komż brakuje…