Wstyd! Włocławek nie będzie świętować wyzwolenia – do czego to doszło?

Atmosfera polityczna od wielu lat nad Wisłą nie sprzyja racjonalizmowi i dialogowi. Politycy zmieniają się w fanatyków, którzy mają ambicję zmieniać nie tylko przyszłość, ale i przeszłość. Doszło do tego, że przestaje się pielęgnować to co ważne, a zaczyna żyć mitami i zwykłymi przeinaczeniami.

71 lat temu, 20 stycznia 1945 roku wyzwolony spod okupacji niemieckiej został Włocławek. Na szczęście dla miasta i okolic odbyło się to bez zaciętych walk i nie pociągnęło wielu ofiar. Miasto zostało wyzwolone przez będącą w ofensywie Armię Czerwoną, która rozpoczęła swój marsz na Berlin. Tyle historii, dziś została z tego jedynie polityczna histeria.

Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zaapelował do Prezydenta Włocławka o wykreślenie z kalendarium świąt miejskich rocznicy tych wydarzeń. Choć ratusz oficjalnie się do tego nie przyznaje decyzja zapewne wpisuje się w idiotyczny trend kreowania historii pod polityczny interes. Wyzwolenie z 1945 roku nazywa się nową okupacją zacierając różnicę między hitlerowskim okupantem a Armią Czerwoną. Tylko kompletny głupiec, hipokryta lub cynik może nie dostrzegać różnicy. W 1945 roku zdecydowana większość Polaków z radością witała wyzwolenie, nie ważne, że przyniesione przez niedawnego wroga. Na pewno nie spodziewali się tego, co nastąpiło później, ale z pewnością odczuli różnice. Choć Polska nie wyglądała po 1945 roku tak, jak wielu sobie wymarzyło to nie można zrównywać nawet najciemniejszych czasów stalinizmu z okupacją niemiecką.

Armia Czerwona oraz aparat bezpieczeństwa nie jedną zbrodnię popełnili, ale po wyzwoleniu każdy odczuł różnicę. Nikt po 20 stycznia 1945 roku we Włocławku nie organizował łapanek i wywózek na roboty przymusowe lub do obozów koncentracyjnych i obozów zagłady, nikt nie palił całych osiedli wraz z częścią mieszkańców, nikt nie zabraniał używania języka polskiego, nikogo nie zastrzelono tylko za to, że handlował mięsem. Jak porównywać przestępstwa i zbrodnie Armii Czerwonej choćby z tym, co Niemcy zrobili 70 kilometrów od Włocławka w Chełmnie nad Nerem?

Armia Czerwona nie przyniosła pełnej wolności, ale wolność taką, na jaką pozwoliły mocarstwa, w tym nasi „wielcy przyjaciele” USA i Wielka Brytania. To co nastało po 1945 roku w porównaniu z latami okupacji było przede wszystkim wolnością od zagłady, która czekała Polaków i za to należy się upamiętnienie. Żołnierze radzieccy, którzy przelewali krew za ziemię oddaloną od ich domów nie raz o tysiące kilometrów wraz z polskimi żołnierzami oddali ofiarę, dzięki której dziś możemy mówić po polsku i nazywać się Polakami. Należy im się pamięć i cześć, nie można o tym zapominać. Zwłaszcza jeśli się jest doktorem nauk historycznych. Wstyd!