O nazizmie słów kilka

Dziś usłyszałem w radiu wypowiedź pewnego pana, który odnosił się do głosu innego słuchacza, a chodziło o to, że ten pierwszy mówił o nazistach, drugi zaś twierdził, że nie ma takiej narodowości jak naziści i za drugą wojnę światową oraz zbrodnie odpowiadają Niemcy. No nie do końca się z tym panem zgodzę.

Co prawda nazizm rozwinął się w Niemczech, ale twierdzenie, że nazista jest równoznaczne z Niemiec i odwrotnie jest sporym nadużyciem, to tak jakby komunista znaczyło Rosjanin. A wiecie dlaczego? Otóż przywódcą nazistów był Austriak, przywódcą ZSRR był w tym samym czasie Gruzin. Nazizm i komunizm były ponadnarodowe, nie można ich utożsamiać z jedną nacją. W mundurach Wermachtu i SS służyli Niemcy, Austriacy, Słowacy, Czesi, Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie, Litwini, Łotysze, Węgrzy, Francuzi, Estończycy, Finowie, Norwedzy, Włosi, Szwedzi, Duńczycy, Szwajcarzy, Hiszpanie, Jugosłowianie, Grecy, Brytyjczycy, Amerykanie no i przecież także Polacy. Oczywiście w przypadku większości tych nacji w nazistowskich mundurach służył niewielki odsetek, ale trafiały się przecież nawet całe oddziały złożone z „nieniemców”. Dlatego uogólnianie, że za nazizm odpowiedzialni są wyłącznie Niemcy jest wielkim nadużyciem. Nie jestem za tym, aby naród niemiecki zmył z siebie winę za ten totalitaryzm na mitycznych bez narodowych nazistów, ale znaku równości tutaj stawiać nie można.

Nazizm, komunizm, katolicyzm, buddyzm czy islam nie mają granic państwowych, przenikają je swobodnie, granicą dla nich jest jedynie racjonalne myślenie. Totalitaryzmy są straszne, bo na ich drodze nie stoją bariery językowe, znajdą adaptację w każdym społeczeństwie, taki nazizm łatwo zaadaptować w każdym zakątku świata, zawsze znajdzie się wróg, którego da się odczłowieczyć, a innym wtłoczyć w głowę poczucie wyższości.

Utożsamianie nazizmu z nacją niemiecką jest niebezpieczne z jeszcze jednej przyczyny. Otóż sprawia, że łysego fanatyka i rasistę z dowolnego polskiego miasta, który nienawidzi Żydów i chciałby ich wysyłać do gazu, Cyganów wyrzynałby na miejscu a czarnuchów palił żywcem, ktoś nie nazwie nazistą, bo przecież nie jest Niemcem. Co więcej tacy narwańcy jednym tchem z Żydami, Cyganami i czarnuchami wymienia właśnie nazistów, choć sam nazistą jest.

Nazywajmy rzeczy po imieniu, totalitaryzmy oddzielmy od narodów, mieliśmy niemiecki nazizm, ale nazizm był i jest nie tylko niemiecki.

Dla jasności, to samo tyczy się komunizmu, tego wcielonego w życie a nie tego „idealnego”. Różnica między nazizmem a komunizmem jest taka, że nazizm od samego początku na cel wziął sobie fizyczne wyniszczenie wrogich narodowości – to był jego cel i środek do rozprzestrzeniania się. Komunizm stawiał sobie za cel zniesienie klas, idea była słuszna, ale jak zwykle środki źle dobrane. Choć oba totalitaryzmy były praktycznie tak samo krwawe to różne były ich podłoża. Nie usprawiedliwiam Stalina w żadnym calu, ale nie można też twierdzić, że jego krwawy reżim wywodzi się z komunistycznych ideałów. Przecież nikt nie powie, że inkwizycja czerpała natchnienie z ewangelii, bo tam słowa nie było o torturach i paleniu na stosach.