Czemu jeszcze sejm nie płonie?

Czemu jeszcze sejm nie płonie?

Rozumiem, że większość przerabiaczy chleba na goowno ma gdzieś bezczelność PiSiorów w zawłaszczaniu władzy – podbój Trybunału Konstytucyjnego i zmienienie go w Prostytucyjny, destrukcję systemu wymiaru sprawiedliwości, sprowadzenie mediów publicznych do roli szambiarki obryzgującej ciemny lud goownem władzy czy zastosowanie odpowiedzialności zbiorowej dla tysięcy osób, które uczciwie pracowały da ojczyzny mając tego pecha, że była nią PRL…

Jestem nawet w stanie zrozumieć obojętność ludzi na szerokiego strumienia kasy płynącego w kierunku watykańskiej ordy oraz rzeki płynącej dla toruńskiego papierzaka, ale jednej rzeczy zrozumieć nie mogę…

Niech mi ktoś raczy wytłumaczyć, czemu nikt nie reaguje na to, że związana z PiSem fundacja organizuje kampanię poparcia dla rządu i partii rządzącej za około 100 600 milionów złotych, które dostała od spółek skarbu państwa obsadzonych przez ludzi z PiSu… Rozumiecie to? Jakby tego było mało nikt z obozu władzy nawet nie próbuje tego tuszować, tłumaczyć się czy udawać niewiedzę. Zwyczajnie śmieją się w twarz ludziom i zdają się mówić: „Tak, zajeba*śmy wam sto baniek i robimy sobie za nie kampanię, przy okazji dając zarobić swoim ludziom. I co nam możecie zrobić?”

Jakby tego było mało, ktoś, kto kiedyś był dobrym kabareciarzem rzuca tekst, że o co ten raban? Przecież, te 19 milionów wydane na bilbordy z pieniędzy skarbu państwa to tak, jakby 19 milionów Polaków dało po złotówce, więc to grosze…

Czy tylko ja mam wrażenie, że oni już przestali mi pluć w twarz, że zaczęli mnie obrzucać swoją kupą?