Cóż począć, jak nie ma kiedy odpocząć

Dzień za dniem zapier*ala, że trudno się w kalendarzu połapać. Tak, wiem, miałem się poprawić, miałem się postarać, ale co ja poradzę, że do życia potrzebny przede wszystkim poczet królów polskich, a to co się robi społecznie i dla zabawy schodzi na dalszy plan. Doba ma tylko 24h i za nic jej ku*wa rozciągnąć nie mogę.

No ale dobra, nie przynudzam już i do rzeczy. Sezon ogórkowy w tym roku raczej nie nastąpi, a wszystko przez kampanię. Ruszyły dziewczyny w teren i sobie nawzajem sypią piachem w puderniczki a w pomadki potłuczone szkło wciskają. Oczywiście obie piep*zą jak potłuczone, sensu zero a co gorsza i pośmiać się nie ma z czego. Ewa nagabuje ludzi na dworcach, w autobusach i na ulicach, próbuje wzbudzić sympatię ale jej zabiegi nic nie dają. Sztywna jak pal Azji patrzy na ludzi przez zaciśnięte oczka z zaciśniętymi ustami jak stara nauczycielka na młodą nauczycielkę co w mini do pracy chodzi. Nie dość, że młodsza, ładniejsza, mądrzejsza to jeszcze uczniowie taką ubóstwiają – dobrze znacie ten widok, w każdej szkole jest taka stara szczota co to nienawidzi młodszych koleżanek i uczennic, bo ośmielają się lepiej od niej wyglądać – co zazwyczaj wyczynem nie jest nawet dla tchórzofretki.

Szydło też kiepsko przędzie, próbuje ocieplić wizerunek PiSu, ale i tak każdy wie, że tam za plecami Kaczor się czai i tylko czeka na swój czas. No szału nie ma i nie będzie, zwłaszcza że czarny koń wyborów to zwyczajny wyliniały osioł – mowa o Kukizie.

Ten wpasował się w damskie towarzystwo i raz po raz rzuca na kogoś fochem. Za bardzo nie ma z kim iść do wyborów, bo nikogo nie lubi, każdego obraża i w ogóle wszyscy to chu*e. Raz gada, że list nie będzie, innym razem pokazuje jedynki na swoich listach, weź tu się połap. Co gorsze te jedynki to wybite lub wyrwane z innych partii zęby trzonowe, co je toczyła próchnica lub inna zaraza. Takie szczury i przylepce co zawsze w przedsionku władzy drepczą nóżkami i czekają, aż ktoś drzwi uchyli lub ochłap rzuci. To tacy lokalni „liderzy” co to w wyborach na radnego, wójta lub burmistrza zbierają od promila do procenta głosów, zależy jak dużą mają rodzinę. Z tym do sejmu to on startować raczej nie może.

Poza tym wychodzą smaczki zza koszuli Kukiza, choćby jego „aktywność” w sejmiku województwa albo święte oburzenie na dziennikarzy bo upublicznili jego zeznanie majątkowe… Noż ku*wa mać, o co mu chodzi. Czego się wstydzić? Majątku, na który zapracował? I tak gdyby nie chał miałby kilka razy więcej, może się tego właśnie wstydzi. Fakt jest faktem, że jest nieobliczalny, a do wyborów ujdzie para z tego gwizdka – ciasta z tej mąki nie będzie.

To tak pokrótce, mam zamiar jeszcze o Grecji, Napier(d)al(al.)skim i Rozenku napisać, ale może jutro, może pojutrze… W ogóle to ktoś to czyta jeszcze czy piszę sam dla siebie…