Dudastrofa?

Jęki i lamenty naszych gwiazd, gwiazdeczek i mediów wszelkiej maści jest ogromny, jakby ktoś wprowadził coś na kształt ustaw norymberskich na wyznawców innych partii niż PiS. Blady strach przeszedł po salonach… Modlin oferuje tanie loty…

Nie jestem zachwycony zwycięstwem Dudy, nie byłbym też szczęśliwy z kolejnej prezydentury Bronka, ale lepsza stara cholera niż nowa zaraza… Tak naprawdę to nie wiadomo czego się bać, bo Duda to nadal Pan-Nikt. Ale jego zwycięstwo może przynieść coś dobrego – zmiany w PiS. Kaczor wystawił Dudę, żeby kogoś wystawić. Miał zgarnąć te 20-30% żelaznego elektoratu i przegrać tak, aby znów móc śpiewać pieśni żałobne po sfałszowanych wyborach. Tymczasem Duda, mimo że nikt prawie go nie znał został prezydentem! Jak on mógł to Kaczorowi zrobić? Kaczyński nie dlatego wycofał się z kampanii, żeby nie szkodzić Dudzie. Chciał pokazać malkontentom w partii, którzy obarczają go klęskami od wielu lat, że bez niego partia nie istnieje, że jak on się schowa, to nawet nie będzie tych 20%. A jednak bez Kaczora Duda zwyciężył, dał więc przeciwnikom Kaczyńskiego oręż o jakim mogli tylko marzyć. Teraz poczują się silni i mogą spróbować zepchnąć Kaczyńskiego nie tyle na boczny tor, co nawet z nasypu kolejowego lub wprost pod koła pociągu… Kaczor strzelił sobie w stopę i to z obrzyna, gangrena wda się jak nic i może pożreć kaczy kuper.

Jak zauważyła Wołk-Łaniewska w ostatnim NIE Duda też jest bardziej strawny dla lewaka niż Komorowski. Wierny uczeń Balcerowicza pokazał swoje oblicze zaraz po wyborach wycofując nowelizację ustawy emerytalnej, która miałaby pozwolić przejść na emeryturę po przepracowaniu odpowiedniego stażu. Duda za to ma propozycje, o które walczyć powinien SLD – likwidacja umów śmieciowych, podwyżka podatków dla najbogatszych, wyższa kwota wolna od podatku itp. Jego program jest narodowo-socjalistyczny, ale socjalistyczny. Bronek i jego towarzystwo oderwane jest od rzeczywistości jak Ameryka Południowa od Afryki – dzieli je ocean. Dowodem na to choćby wypowiedź Bronka o zmianie pracy i wzięciu kredytu lub rozmowa Bieńkowskiej, w której wypowiedziała myśl, że w tym kraju za 6 tys. złotych miesięcznie pracuje złodziej lub idiota. Znaczy się ja jestem idiotą…

Dziwię się, czemu SLD nie idzie w lewicowy program, ludzie mają dość Balcerowicza, ściemy o niskich podatkach i troski wyłącznie o przedsiębiorców. Sam mam firmę i wcale nie płaczę jak ci bogacze wydeptujący dywany na Wiejskiej w lobbowaniu o wszystko. Dlaczego SLD nie walczy o najsłabszych, dlaczego popiera rozwiązania wspierające biznes a nie pracowników i najbiedniejszych? Tamci mają PO, nigdy w stronę SLD się nie ukłonią, za to SLD ciągle im nadstawia tyłek jeszcze się sam wazeliną smaruje. Czemu żaden „lewicowiec” nie powie, że kryzys ZUS i systemu emerytalnego to nie wina niskiego przyrostu a tego, że duży odsetek Polaków pracuje na umowy śmieciowe, od których nie są odprowadzane składki? Żeby łatać tę lukę zaglądają nam do kieszeni, a w tym samym czasie kiesy biznesmenów rosną od pracy ludzi na śmieciówkach.

Na pewno nie dołączę do zwolenników Dudy, jego narodowość jest silniejsza niż socjalistyczność, ale jeśli chociażby doprowadzi wraz z PiS do zniesienia śmieciówek to zrobi dla Polaków więcej niż SLD przez ostatnie 17 lat. Nie wierzę w to, że Duda wprowadzi biskupów na salony, po trzęsieniu jakie zrobił Palikot nie zaryzykuje tego. Będzie się troszczył o swój własny wizerunek, jest młody, musi dbać o swój wizerunek, żeby nie stracić go przez głupotę Kaczora. Zobaczymy co będzie, czy odetnie się od pępowiny czy też będzie Kaczorowi ssać.

Jedyne co mnie przeraża to wygrana PiS jesienią. Wtedy faktycznie zrobi się niewesoło…