Po co Kiełbasa?

Tegoroczny konkurs Eurowizji w Polsce wywołał więcej kontrowersji niż wszystkie poprzednie razem wzięte. A to dlatego, że nasze zdrowe i dorodne panny rumiane przegrały z babą z brodą... Nadziwić się nie może nasz słowiański ród jakim cudem facet w kiecce ograł nasze urodziwe Słowianki. Do czego to doszło? Żeby było mało, to jeszcze naszych reprezentantów określono jako kontrowersyjnych, występ jako obsceniczny i seksistowski i ogólnie nie do przyjęcia! No tym razem jednak muszę stanąć w jednym szeregu z piewcami wartości - no to się kurwa w pale nie mieści!

Odbiegając od wartości artystycznych piosenki i samych wykonawców z naszej reprezentacji (Donatan, choć cham i oszust, robi dobrą muzykę, a łączenie hip-hopu z folkiem wyszło mu super, Cleo jak na mój gust skrzeczy odrobinkę, ale może się podobać, wersja anglojęzyczna a zwłaszcza refren to porażka, choć wybrnęli z tego niezwykle zręcznie, tylko jedna dziewczyna z chórku nie za bardzo zgrywała się głosem z pozostałymi) występu naszej reprezentacji nie można się wstydzić - gorsze bywały. Piosenka jak piosenka, może się podobać lub nie, mi się nawet spodobała, ale już mi zbrzydła zwyczajnie. Zagrali dobrze i jak się okazało docenili to widzowie z Europy, ale nie zacne jury konkrusu. Otóż okazało się, że piosenka jest niepoprawna politycznie! Że niby czemu, bo wychwala zalety Słowianek, a w teledysku i na scenie towarzyszyły Cleo seksowne dziewczyny? Nazwano to seksizmem, obscenicznym występem i takie tam! To jak nazwać popisy na scenie i w teledyskach Lady Gagi, Rihanny czy Miley Cyrus?

No a jak nazwać babę z brodą? Na początku mówiono, że transseksualista lub transwestyta, który w ramach protestu zostawił sobie brodę. No ok, to mogę zrozumieć ale okazało się, że to zwykły przebieraniec, który nie szuka tożsamości płciowej, to po prostu szołmen! Noż kuźwa mać! Wiadomo, że takie konkursy są sposobem na zamanifestowanie czegoś, ale w takiej formule jak to się odbyło w tym roku Eurowizja nie ma sensu. Nie ma co kryć, że ten cała Kiełbasa ma głos jak dzwon a piosenka była całkiem - całkiem i może nawet zasłużyła na zwycięstwo, ale przez to całe zamieszanie efekt poszedł w pizdu! A gdy wygwizdywano reprezentację Rosji to już mi się żygać chciało. Ja rozumiem izolowanie Rosji za jej rzekomy imperializm, ale co z tym wspólnego miały te dwie śpiewające dziewczyny?

Daleki jestem od dyskryminacji na tle seksualności, jak ktoś ma ochotę chodzić w kiecce to niech chodzi i nawet niech sobie brodę do tego zostawi. Ma ochotę jechać na konkurs piosenki niech jedzie, nawet niech wygra, ale dlatego że jest najlepszy, a nie dlatego, że ma kieckę i brodę jednocześnie! Takie "friki" są potrzebne, bo wyobraźcie sobie podlaską wieś, nagle jeden z mieszkańców stwierdza, że od dziś nie jest Zdziś, ale Kasia, zakłada kieckę, perukę, szpilki i się ujawnia. Skandal! Hańba! Na stos z nim!

Ale w sąsiedniej wsi pojawia się Heniu, co to też zmienia płeć, ale nie do końca, zostawia sobie brodę i tak paraduje po ulicy... Co sobie pomyślą mieszkańcy pierwszej wsi - Ta nasza Kasia to przynajmniej normalna, a nie taki wariat jak ta Kiełbasa zza miedzy... I tak Kasia staje się normalnością, a Kiełbasa dziwadłem. Oto korzyść z Kiełbasy, ale wszystko poszło się jebać za przeproszeniem. Bo oto okazuje się, że to zwykły pozer, a jego wygrana to jeden wielki szwindel. I tak zamiast wzrostu tolerancji mamy wzrost nienawiści do takich "dziwadeł". A miało być tak pięknie...